top of page
Search

To kobiety zmieniają świat!

Ania Urbańska, założycielka marki naturalnych kosmetyków Make Me Bio, udowadnia, że mimo wielu przeszkód po drodze warto walczyć o swoje marzenia. Na chwilę przed założeniem własnej firmy z naturalnymi kosmetykami usłyszała, że jej pomysł na biznes nie ma szans powodzenia. Dziś wiemy, że ta opinia była błędna, ale wtedy mogła ją skutecznie zniechęcić. Na szczęście to się nie stało, a marka Make Me Bio działa i ma się dobrze!


W tej serii chciałabym zainspirować Cię do zmian. Nie rewolucji, ale małych zmian, które każda z nas może wprowadzić do swojego życia niewielkim wysiłkiem, ale jednak. Pełniąc wiele życiowych ról możemy podejmować decyzje bardziej świadome i ukierunkowane na dobrostan swój, innych ludzi oraz środowiska naturalnego. Moje gościnie będą pokazywały swoje własne sposoby. Korzystaj według upodobań!

Aniu, kiedy i w jakich okolicznościach postanowiłaś dokonać zmiany w swoim życiu?


Myśl o zmianie pojawiła się, kiedy wszystkie puzzle zaczęły się układać w całość. Ale od początku! Od najmłodszych lat zmagałam się z bardzo silnymi alergiami. Rodzice musieli zadać sobie wiele trudu, żeby zdobyć dla mnie odpowiednie produkty, których dostępność w Polsce była wtedy znikoma. Jako dorosła kobieta, zaczęłam wyjątkowo dużą uwagę przykuwać do zdrowego, aktywnego trybu życia. Moje doświadczenie z alergiami, podejście do otaczającego świata oraz aktywny tryb życia, dały mi wiarę, że warto urzeczywistnić marzenie o stworzeniu dostępnych dla wszystkich produktów, które swoim składem i jakością zainteresują odbiorcę. Zanim jednak przeszłam do działania, przez 2 lata mieszkałam i pracowałam w Niemczech jako Export Manager, w dużej międzynarodowej firmie. Niewątpliwe było to bardzo cenne doświadczenie, ale atmosfera w jakiej przyszło mi pracować, mocno odbiła się na moim zdrowiu. Dlatego obiecałam sobie, że jeśli uda mi się otworzyć własny biznes, najważniejsze będą dla mnie relacje międzyludzkie, szacunek i wzajemne zaufanie.

 

Co było motywacją dla takiej decyzji?


Miałam już w głowie pomysł na biznes, miałam doświadczenie z kosmetykami naturalnymi, brakowało tylko impulsu do podjęcia działania. Stres i ciągłe napięcie w pracy, odbijały się na moim samopoczuciu i wtedy zrozumiałam, że tylko ja mogę to zmienić. Złożyłam wypowiedzenie. Stworzenie Make Me Bio było naturalnym krokiem -posłuchałam swojego instynktu.

 

Jakie swoje wartości przekładasz na markę? Co jest dla Ciebie szczególnie ważne w tworzeniu swojego biznesu?


 Najważniejsze są dla mnie relacje. Zawsze staram się być w porządku wobec każdego, wspierać wszystkich i traktować tak, jak sama chciałabym być traktowana. Szacunek, wsparcie i pełne zaufanie to wartości, którymi kieruję się w biznesie. Chcę, aby każdy w mojej firmie czuł się ważny i doceniany, niezależnie od stanowiska.

 

Co Cię inspiruje?


   Inspiracją do działania, są często nasi klienci. Każde miłe słowo, ale też konstruktywna krytyka, powodują, że chcę dalej podążać tą drogą. Uwielbiam przyglądać się sportowcom, którzy przełamują swoje ograniczenia. Imponują mi ludzie ciężko pracujący, zarówno w sporcie, jak i w innych dziedzinach. Ludzie, którzy osiągają niemożliwe.

 

Jaki jest Twój największy sukces zawodowy?

 

 Największym sukcesem jest sama firma Make Me Bio. Stworzyliśmy zespół składający się w 100% z kobiet, którym mogę zaufać, na które mogę zawsze liczyć, nawet mieszkając na innym kontynencie. Otaczanie się ludźmi, którzy są zaangażowani i oddani, jest dla mnie największym sukcesem.

 

Czy masz na koncie jakieś porażki?

 

Porażek było wiele – nieudane produkty, nieudane serie, nieudane współprace. Jednak najbardziej wymownym przykładem porażki, która przekształciła się w coś pozytywnego, były pierwsze chwile naszej firmy, gdy staraliśmy się o dofinansowanie z Urzędu Pracy. Kwota dofinansowania wynosiła około 10 000 zł,  musieliśmy szczegółowo opisać nasz biznesplan i strategię. W końcowym etapie odbywał się konkurs, w którym wybierano tylko kilka firm z całego powiatu.

Byłam przekonana, że Make Me Bio to wspaniały pomysł i nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że ktoś mógłby myśleć inaczej. Niestety, nie dostaliśmy dofinansowania. Postanowiłam dowiedzieć się jakie były powody odrzucenia naszego projektu. Usłyszałam jedno zdanie „to wszystko wydaje się bardzo skomplikowane – według nas, firma tego typu nie ma szans na utrzymanie się na rynku. Musimy inwestować w firmy, które mają realne szanse”.

To doświadczenie skłoniło mnie do refleksji nad sensem i przyszłością naszego pomysłu. Kiedy emocje opadły, zdecydowałam się jeszcze bardziej zawalczyć o naszą firmę i udowodnić sceptykom, że ten projekt ma realne szanse powodzenia.

 

 Jak radzisz sobie z trudniejszymi momentami?

 

Uwielbiam sport, zwłaszcza triathlon. W trudniejszych momentach, kiedy stres bierze górę, wystarczy, że wyjdę pobiegać albo wsiądę na rower, żeby złapać oddech, nabrać dystansu. Sport jest dla mnie nie tylko pasją, ale także sposobem na radzenie sobie z trudnościami.

 

Poza tym mam szczęście, że mogę liczyć na wsparcie bliskich osób, zarówno rodziny, jak i przyjaciółek. Kobiety odgrywają bardzo istotną rolę w moim życiu, takie jak moja mama, siostra, bratowa i przyjaciółki. Cieszę się, że mogę otaczać się kobietami, które zawsze mnie wspierają i których opinia jest dla mnie bardzo cenna, nawet gdy czasami padają słowa krytyki.

 

 

Co jest najważniejsze i najpiękniejsze w Twojej działalności?

 

Jak wcześniej wspomniałam, na pewno ludzie, ale również to, że jesteśmy częścią czyjejś drogi do dbania o siebie. Otrzymujemy  wiadomości, w których kobiety dzielą się swoimi historiami. Opowiadają jak dzięki naszym kosmetykom, pożegnały się z różnymi problemami skórnymi, odzyskując przy tym pewność siebie.  Dla mnie takie wiadomości mają ogromne znaczenie i nadają sensu naszej pracy.

 

Jak chciałabyś, aby wyglądał świat za 30 lat?

 

   Chciałabym, aby świat był bardziej zrównoważony i pełen szacunku do środowiska oraz ludzi. Marzę o świecie, w którym technologia i ekologia idą w parze, a ludzie żyją w harmonii z naturą. Wierzę, że wspólnymi działaniami możemy stworzyć lepsze jutro dla przyszłych pokoleń.

 

Jakie zmiany wprowadziłaś w swoim życiu prywatnym?

 

   Przeprowadzając się do Kanady, obiecałam sobie, jak najwięcej wolnego czasu poświęcać rodzinie. Coraz lepiej udaje mi się odnajdywać równowagę między pracą, a życiem prywatnym.

 

Jak najlepiej podejść do zmiany nawyków? Taktyka małych kroków czy rewolucja?

 

    To zależy od osoby – ja osobiście preferuję podejście 'wszystko albo nic'. Choć rozumiem, że może to nie być najzdrowsze podejście, lubię rewolucje i nie boję się zmian. Gdy już coś zaczynam, staram się robić to na 100%.

 

Dla mnie kluczowe jest zaangażowanie i pełne poświęcenie się celowi. Mam tendencję do podejmowania decyzji szybko i konsekwentnie, co często oznacza zdecydowane zmiany w moim życiu. Lubię widzieć natychmiastowe efekty i czuję się zmotywowana, gdy widzę, że moje wysiłki przynoszą konkretne rezultaty.

 

Jednakże rozumiem, że dla niektórych osób podejście małymi krokami może być bardziej realistyczne i długoterminowe. Pozwala ono stopniowo wprowadzać zmiany, co może być mniej przytłaczające i bardziej trwałe na dłuższą metę.

Wybór między taktyką małych kroków, a rewolucją, zależy od osobistych preferencji i podejścia do życia. Kluczowe jest znalezienie strategii, która najlepiej pasuje do naszej osobowości i pomaga osiągnąć zamierzone cele.

 

Od czego zacząć?

 

Zdecydowanie zaczynam od szczegółowego planu. Bardzo często notuję wszystkie niezbędne kroki, które należy podjąć, aby osiągnąć zamierzony cel. Kiedy mamy dobrze sprecyzowany plan z wyraźnie wypunktowanymi zadaniami do wykonania, wiemy, że aby osiągnąć sukces, musimy systematycznie realizować każdy z tych punktów.

 

Planowanie pomaga mi utrzymać klarowność i skupienie. Każde zadanie jest jak krok na drodze do celu, który powoli zbliża mnie do sukcesu. Kiedy mam jasno określone zadania do wykonania, łatwiej jest mi utrzymać motywację i konsekwentnie dążyć do osiągnięcia kolejnych etapów. Dodatkowo, odhaczanie kolejnych punktów daje mi satysfakcję i dodatkową energię do kontynuowania pracy.

 

Planowanie nie tylko organizuje moje działania, ale również pomaga uniknąć rozpraszania się i zapewnia, że każdy wysiłek jest ukierunkowany na konkretny rezultat. Jest to kluczowy element mojej strategii zarządzania czasem i osiągania celów.

 

Co chciałabyś powiedzieć kobietom, które czują brak siły i wiary, że ich jednostkowe działania mają sens?

 

 

Czasami w życiu pojawiają się momenty, kiedy czujemy się przytłoczone i pozbawione siły. Mamy mnóstwo na głowie – codzienne obowiązki, problemy osobiste, zawodowe wyzwania. W takich chwilach jest ważne, abyśmy pozwoliły sobie na chwilę oddechu i zrozumienie, że to naturalne, że czasami potrzebujemy czasu, aby na nowo nabrać sił i energii. Kiedy jednak poczujemy, że pojawiają się nowe siły i odrobina motywacji, warto je złapać za rogi.


Możemy wtedy usiąść, zrobić sobie plan działania i podejść do zadań systematycznie. Nawet jeśli zadanie wydaje się trudne i nie chce się go robić, warto podjąć wysiłek i zrealizować to, co wcześniej zaplanowałyśmy. To podejście krok po kroku pomaga nam stopniowo pokonywać przeszkody i zbliżać się do celów.

 

Dodatkowo, istotne jest, abyśmy miały wsparcie osób bliskich – ludzi, którzy nas wspierają i z którymi możemy dzielić się naszymi pomysłami i obawami. Wspólne konsultacje pomagają nam nie tylko w znalezieniu rozwiązań, ale także dodają pewności siebie i wiary w to, że nasze działania mają sens.

Pamiętajmy, że każdy ma swoje tempo i czasem potrzebujemy odrobiny cierpliwości i wyrozumiałości wobec siebie. Ważne jest, abyśmy kierowały się własnym rytmem i podejmowały działania, które są zgodne z naszymi możliwościami i potrzebami.

 

Aniu, bardzo dziękuję Ci za tę inspirującą rozmowę!


Linki:

 

 

502 views

Comments


bottom of page